Drogowe Eldorado na polskich drogach trwa w najlepsze, codzienne patrole funkcjonariuszy Inspekcji Transportu Drogowego obfitują w przypadki mocno przeładowanych pojazdów oraz zestawów. Co jest tego powodem? I jak wygląda walka z nieuczciwymi przewoźnikami?
Na początku przepisy – w przypadku busów wykonujących przewozy ładunkowe – w tym chociażby towary paletowe łączna ładowność nie może przekraczać masy 3,5 tony. Niestety, wiele firm decyduje się na przewóz o zwiększonej masie ładunkowej ze względu na czas oraz koszta. Ryzyko jest spore, biorąc pod uwagę, że obciąża ono kierowcę oraz przedsiębiorcę. Ważnym aspektem jest tutaj traktowanie takich busów jako de facto pojazdy samochodowe. Jest to silna konkurencja na rynku przewozowym, ponieważ kierowcy nie obowiązuje czas pracy. Znosi to zatem wszelkie ograniczenia, które dotyczą np. kierowców wielkich zestawów ciężarowych. Niestety taka „oszczędność” przekłada się na ilość wypadków na drogach publicznych.
Przemęczeni kierowcy, których mówiąc potocznie gonią terminy oraz przeładowane busy są łatwym przepisem na wypadek drogowy. Z punktu widzenia właściciela firmy łatwiej i ekonomiczniej jest wysłać kilka busów i zapłacić kary, niż ryzykować niedopełnieniem skutków umowy z odbiorcą towaru w przypadku transportu ciężarowego. Kolejną rzeczą, która odpada w przypadku busików jest brak zakazu wjazdu do centrum i ruchu o określonej porze.
Kary finansowe są jak najbardziej adekwatne do rangi sytuacji. Taryfikator w tym aspekcie przewiduje grzywnę o minimalnej wysokości 500 zł dla pojazdu, który przekroczył masę o 10%. W przypadku przeładowania o kilka ton grzywna nałożona na przedsiębiorstwo może wynosić nawet 15000 PLN.